wtorek, 30 grudnia 2014

Świąteczna paczka od Bielendy :)

Hej, piszę do Was już z naszego pięknego kraju. Niestety nie przyjechałam na długo, bo wylatuję już 4 stycznia. W międzyczasie zdążyła do mnie dojść paczka do testowania z Bielendy. Znalazło się w niej wszystko co chciałam, same cudowności <3 Zobaczcie same! :)

Zdjęcie mało wyraźne, bo nie mam ze sobą aparatu. W paczce znalazły się:
1. Uszlachetniony olejek arganowy do oczyszczania i mycia twarzy + sebu control complex
2. Uszlachetniony olejek arganowy + sebu control complex
3. GOLDEN OILS Ultra ujędrniający olejek do kąpieli i pod prysznic z drogocennymi olejkami (olejek babassu, passiflora, pistacjowy)
4. GOLDEN OILS Ultra ujędrniające mleczko do ciała z drogocennymi olejkami (olejek babassu, passiflora, pistacjowy)
5. SEXY LOOK Niewidzialny Biustonosz w żelu z silikonem
6. CC MAGIC NAILS DIAMOND EXTREME 10w1 Multifunkcyjna UTWARDZAJĄCA odżywka – serum do paznokci Z DIAMENTEM
7. PHE Uderzeniowe serum – termiczny aktywator redukcji CELLULITU w ampułkach na ciało CELLU-CORRECTOR

Testy zacznę najprawdopodobniej od olejku do mycia twarzy, olejku do twarzy i tego do mycia ciała. Już nie mogę się doczekać :)
Read More




niedziela, 7 grudnia 2014

Malinowa Mamba od Bielendy :)

Mam dzisiaj trochę czasu, więc pędzę z drugim postem. Zbierałam się od jakiegoś czasu do opublikowania kolejnego fajnego produktu od Bielendy, który dostałam w ramach współpracy z Panią Julitą. A jest nim Cukrowy peeling do ciała o zapachu SOCZYSTEJ MALINY.



Informacje o produkcie ze strony producenta:

Produkt

Cukrowy peeling do ciała o zapachu SOCZYSTEJ MALINY to idealny sposób na poprawę wyglądu i kondycji skóry.
Pojemność 200 g

Działanie

Peeling został wzbogacony o OLEJ WINOGRONOWY o właściwościach nawilżających, regenerujących i przeciwstarzeniowych. Peeling skutecznie wygładza, zmiękcza i odnawia naskórek, poprawia mikrokrążenie, ujędrnia i uelastycznia skórę. Intensywny zapach soczystej maliny poprawia samopoczucie i nastraja pozytywnie.

Efekt

Podaruj swojej skórze owocową pielęgnację i uczyń swoje ciało pięknym, pachnący, zmysłowym i bardzo apetycznym.

Stosowanie

Peeling wmasowywać w wilgotną skórę przez kilka minut, w zależności od potrzeb, dokładnie spłukać. Po zastosowaniu peelingu zaleca się użycie Masła do ciała SOCZYSTA MALINA.

To już mój drugi peeling z tej firmy. Z poprzedniego byłam bardzo zadowolona, a ten wcale nie jest gorszy, a nawet lepszy! Pierwsza rzecz to zniewalający zapach. Peeling cudnie pachnie malinami, jak malinowa mamba, prysznic z nim to sama przyjemność. 



Kolejna rzecz to konsystencja. Produkt jest bardzo gęsty, mocno cukrowy, mam wrażenie jakby ktoś robił przecier na sok z prawdziwych malin i cukru. Tak gęsta konsystencja sprawia, że produkt jest bardzo wydajny. Nabiera się go niewiele na rękę, nie spływa, nie przecieka przez palce.


Peeling jest fajnym zdzierakiem, ale nie podrażnia skóry. Zostawia gładką i nawilżoną skórę, pewnie za sprawą olejku winogronowego. Ciało jest nie tylko wygładzone i nawilżone, ale również odżywione.

Produkt ma pojemność 200 g i kosztuje ok. 11,99 zł. Szczerze mówiąc nie spotkałam go na sklepowych półkach, ale w sumie jakoś specjalnie nigdy nie szukałam ;) Niemniej jednak gorąco polecam zakup, nie pożałujecie :)
Read More




Recenzja: Clinique Dramatically Different Moisturizing Gel, Żel nawilżający do skóry mieszanej i tłustej

Witam po dłuższej przerwie :) Mam nadzieję, że tęskniliście chociaż odrobinę ;)

Dzisiaj mam dla Was recenzję nawilżającego żelu firmy Clinique. Marka dobrze znana, podobno słynąca z jakości jak i wysokich cen. Ja akurat cały zestaw miniatur rozsławionych 3 kroków wygrałam w konkursie, więc nie wydałam na nie ani grosza. Otrzymałam identyczny zestaw jak na zdjęciu poniżej (zdjęcie pochodzi ze strony Clinique):


Krem ma pojemność 30 ml. Jego konsystencja faktycznie jest żelowa, bardzo rzadka, wodnista. Wystarczy niewiele na całą twarz. Jak dla mnie w tym momencie kończą się jego zalety... Ale co się dziwić, wystarczy spojrzeć na skład:

water purified, dimethicone, isododecane, butylene glycol, bis-peg-18 methyl ether dimethyl silane, glycerin, laminaria saccharina extract, lactobacillus ferment, polygonum caspidatum root extract, saccharomyces lysate extract, cucumis sativus (cucumber) fruit extract, hordeum vulgare (barley) extract, helianthus annuus (sunflower) seedcake, caffeine, trehalose, sodium hyaluronate, tocopherol acetate, chamomilla recutita (matricaria), polysilicone-11, silica, propylene glycol dicaprate, oleth-10, laureth-23, laureth-4, ammonium acryloyldimethyltaurate/vp copolymer, carbomer, tromethamine, disodium edta, phenoxyethanol, methylparaben, yellow no. 5 (ci 19140), red no. 4 (ci 14700), yellow no. 6 (cl 15985). 



Na drugim miejscu zaraz po wodzie jest silikon. Moja skóra bardzo dotkliwie do odczuła. Po coraz to nowych niespodziankach na twarzy postanowiłam, że zacznę używać go na dekolt i szyję. Efekt? Duże, ropne, bolące, czerwone krostki na dekolcie. Resztę zużyłam na ciało. Nigdy więcej. Nie polecam dla skór nietolerujących silikonu, dla innych być może się sprawdzi.

Wersję dużą, czyli 125 ml (z pompką) spotkamy w cenach od 120-130 zł, a 50 ml (w tubie) za ponad 60 zł.
Read More




wtorek, 23 września 2014

Pierwszy francuski post :)

Hej, witam ponownie po dłuższej przerwie. Tak jak Wam kiedyś pisałam dotarłam do Francji, a dokładniej na Lazurowe Wybrzeże. Jest tu pięknie, tyko niestety studia nie należą do najłatwiejszych. Póki co staram się chłonąć jak najwięcej promieni słońca, bo tutaj cały czas słonecznie i gorąco. Taką jesień to ja lubię :)
Poniżej kilka zdjęć z tego uroczego miejsca.








Prawda, że cudnie?

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie rozejrzała się za kosmetykami. Jakież było moje zdziwienie, gdy oprócz Sephory nie mogłam znaleźć żadnej drogerii. Okazało się, że tutaj coś takiego praktycznie nie istnieje. Duży wybór kosmetyków jest w większych Carrefourach i tam też poczyniłam zakupy pierwszy francuskich kosmetyków. Nie mogłoby to być nic innego jak kosmetyki Le Petit Marseillaise. Z racji tego, że to firma francuska mają tu znacznie większy wybór kosmetyków, które są niedostępne w Polsce. Pokusiłam się o 3 produkty.

Szampon i odżywkę do włosów ciemnych z henną i olejem z orzecha oraz regenerujący krem do rąk z masłem karite, aloesem i woskiem pszczelim.
Odżywki użyłam raz i jest bardzo fajna. Włosy po niej niesamowicie błyszczą, ładnie się układają, łatwo rozczesują. Odżywka w ogóle nie obciąża włosów.
Szamponu jeszcze nie używałam.
Kremu do rąk używałam najpierw jako kremu do stóp i sprawdził się poprawnie. Nawilża skórę i pięknie pachnie. Nie zostawia tłustej warstwy.
Polecam gorąco oba kosmetyki.

Oczywiście na wyjazd zabrałam ze sobą kosmetyki Bielendy o których Wam pisałam, że mam zamiar kupić, a konkretnie tonik i serum z kwasem migdałowym. Mam za sobą kilka użyć, ale wstrzymam się jeszcze z recenzją. Mogę na razie powiedzieć, że jak do tej pory jestem zadowolona z tych produktów, zobaczymy co będzie dalej :)

Read More




środa, 20 sierpnia 2014

Krem Bielenda Biotechnologia Ciekłokrystaliczna 7D Młodzieńczy Blask + nowości od Bielendy

Witam Was po przerwie :) Powracam z kolejnym kosmetykiem Bielendy. Tym razem jest to matujący krem ultra nawilżający do twarzy.


O kremie producent pisze następująco:

BIOTECHNOLOGIA CIEKŁOKRYSTALICZNA 7D to profesjonalna, niezwykle skuteczna linia  kosmetyków nawilżających nowej generacji, która rewelacyjnie chroni oraz wydobywa naturalne piękno młodej cery.
Linia powstała w oparciu o najnowsze osiągnięcie współczesnej technologii – bazę ciekłokrystaliczną zbudowaną na wzór i podobieństwo skóry. Inteligentne formuły  rewelacyjnie walczą o zdrowy, świeży wygląd cery aż na 7 płaszczyznach i gwarantują skórze ekstremalne nawilżenie  oraz spektakularne efekty w opóźnianiu powstawania zmarszczek. Kosmetyki zostały wzbogacone o składniki, które zapobiegają tworzeniu się zmarszczek na długi czas.

Kremy na bazie ciekłokrystalicznej to kremy idealne, zainspirowane naturalną budową skóry. W odróżnieniu od zwykłych kremów ich struktura jest fizjologicznie zgodna ze strukturą skóry, dzięki czemu składniki aktywne mają ułatwioną penetrację w jej głąb i są natychmiast przez nią absorbowane. Struktura kremu na bazie ciekłokrystalicznej zawiera idealnie kompatybilne ze skórą lipidy membranowe, które wspierają jej naturalną barierę lipidową,  zapewniają znaczny i długotrwały wzrost nawilżenia skóry oraz kontrolowane, stopniowe uwalnianie substancji aktywnych, dzięki czemu mogą one działać o wiele skuteczniej niż w zwykłych kremach.



Zacznę od tego iż krem ma rzadką konsystencję, przez co jest bardzo wydajny. Nawilża, ale nie jakoś spektakularnie. Nie sprawdziłam do końca czy skutecznie matuje skórę, bo używam go tylko pod makijaż i zawsze używam pudru matującego dodatkowo. Krem łatwo się rozprowadza, ma ładny szklany słoiczek, więc opakowanie jest naprawdę porządne i stosunkowo ciężkie. Trudno mi pisać więcej o tym kremie, bo to taki zwyklak. Mam duże wymagania co do kremów i rzadko który mnie zachwyca. Tak jak jestem wierną fanką produktów Bielendy, tak ten krem na pewno nie będzie moim ulubieńcem.

Poniżej skład kremu.


Trochę się naczytałam o składach i teraz uważnie czytam wszystkie etykietki ze składem. Mnie niestety nie powala.  Niacynamid ma dopiero po silikonie (dimethicone), którego nie toleruję i który oblepia moją skórę. Trójglicerydy i masło shea to też nie są składniki, które powinny się znajdować w kremach dla problematycznych cer. Jeśli ktoś nie ma problemów ze skórą to polecam go przetestować.


Powyżej konsystencja kremu. Tak jak pisałam jest bardzo leciutka, lekko wodnista, bardzo łatwo się rozprowadza.
Raczej nie kupiłabym kremu podobnie, potrzebuję mocnego działania i silnych składników aktywnych. Jeśli ktoś szuka lekkiego kremu na lato to polecam zakup. Za 50 ml zapłacimy ok 18 zł.

Jeśli już jestem przy Bielendzie to widziałam dzisiaj w Naturze i Rossmannie kuszące nowości tej marki. Dzisiaj się nie skusiłam, ale następnym razem chyba się nie oprę ;)
Mianowicie zainteresowały mnie:

 SKIN CLINIC PROFESSIONAL Aktywny tonik korygujący ANTI-AGE
 Ma super skład! Zaraz po wodzie był niacynamid, kwas migdałowy i mlekowy. Mój must have jak tylko wykończę stary.

SKIN CLINIC PROFESSIONAL Aktywne serum korygujące ANTI-AGE dzień/ noc


Skład jest równie interesujący. Na pewno kupię to serum. Myślałam jeszcze o masce, ale wersja materiałowa do mnie jakoś nie przemawia.

I dwa nowe kremy CC do ciała. Jestem bardzo ciekawa czym się różnią od wersji którą posiadam i którą sobie bardzo chwalę.

CC 10w1 Multifunkcyjny krem optycznie udoskonalający do ciała z efektem BLUR


Multifunkcyjny krem korygujący do ciała, wodoodporny, SPF 6


Któraś z Was może już wypróbowała jakąś nowość? Jeśli tak podzielcie się proszę opinią :)




Read More




piątek, 1 sierpnia 2014

Ccudowny krem na lato - Multifunkcyjny krem korygujący CC 10w1 do ciała z Bielendy

W ramach współpracy z Bielendą w mojej ostatniej paczce za swoją prośbą znalazłam krem CC do ciała. Byłam bardzo ciekawa tego produktu zachęcona pierwszym CC do ciała z firmy Colistar, którego cena pozostawia wiele do życzenia. Chciałam sprawdzić jak sprawuje się taki krem naszej rodzimej firmy.

Odkąd pamiętam mam problem z pokazywaniem nóg latem. Ciągle mam jakieś siniaki, drobne krostki, podrażnienia. Krótko mówiąc, moja skóra jest daleka od doskonałości. Ładnych parę lat temu ratowałam się niedostępnym już balsamem Nivea Summer Legs (pamiętacie go?). Gdy go wycofali znów miałam problem ze znalezieniem kosmetyku, który rozwiązałby moje problemy.
I oto nadszedł, godny (a nawet lepszy!) zastępca, dzięki któremu mogę latem śmiało pokazywać odsłonięte nogi. Ale do sedna.

Producent pisze o produkcie tak:

Innowacyjny krem skutecznie udoskonala wygląd skóry, maskuje niedoskonałości, ujędrnia, intensywnie nawilża. Rozświetlające mikropigmenty odbijają światło i błyskawicznie dodają skórze blasku. Lekka, nietłusta formuła szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustego filmu.

Zawiera: Kwas Hialuronowy, Koenzym Q10, Masło kakakowe, Witamina E.
Krem jest bezpieczny dla skóry wrażliwej.
0% parabenów 0% sztucznych barwników 0% oleju parafinowego 0% PEG


PERFEKCYJNIE UDOSKONALA WYGLĄD SKÓRY:
1 KREM, 10 KORZYŚCI DLA SKÓRY

1. Maskuje niedoskonałości:
„pajączki”
przebarwienia
siniaki
blizny
2. Neutralizuje zaczerwienienia
3. Tonuje i ujednolica koloryt skóry
4. Dodaje satynowego blasku
5. Rozświetla i energizuje skórę
6. Intensywnie nawilża przez 24 h
7. Idealnie wygładza i ujędrnia ciało
8. Poprawia kondycję skóry
9. Nadaje ciału piękny, zdrowy wygląd
10. Zawiera naturalny filtr UV

Jaka jest moja opinia?
Balsam ładnie wyrównuje koloryt skóry. Maskuje wszelkie drobne niedoskonałości. Nogi wyglądają dużo atrakcyjniej i są lekko opalone. Produkt nie brudzi ubrań ani skóry. Kiedyś nawet poszłam w nim spać i wszystko było w porządku. Ma idealną konsystencję, łatwo się go aplikuje, nie ma problemu z roztarciem. Nie zostawia smug. Jak dla mnie ideał. Nie stosowałam go na ramiona ani dekolt, bo nie miałam takiej potrzeby. Na łydkach jak dla mnie sprawuje się doskonale. Poniżej zdjęcie produktu na ręku.

Jednym słowem - polecam! Mój hit na lato, na pewno się z nim nie rozstanę. Obecnie Bielenda wprowadziła wersję wodoodporną i brązująca, bardzo chętnie bym ją przetestowała. Może miała ją już któraś z Was?

Read More




sobota, 12 lipca 2014

Kolekcje kosmetyków część I

Korzystając z wolnego czasu w trakcie wakacji wzięłam się za porządki. Kosmetyki również nie umknęły mojej uwadze i przy okazji zrobiłam kilka zdjęć.
Dzisiaj chciałam Wam pokazać moje dwa najliczniejsze zbiory i słabości kosmetyczne, czyli perfumy i lakiery do paznokci. Ich ilość nigdy nie jest dla mnie zbyt mała ;) Mogłabym mieć 100 sztuk a i tak pójdę i kupie kolejne.

Na pierwszy ogień zdjęcie perfum - znajdują się tu flakony ze wszystkich półek cenowych od Avonu, Oriflame, Yves Rocher, przez perfumy gwiazd i Mango aż po Calvina Kleina, Davidoffa czy Paco Rabanne. Odlewek i próbek nie umieszczałam na zdjęciu.


Moim ulubionymi na lato są Escada Moon Sparkle, pisałam o nich na samym początku na samym początku mojego bloga oraz moje ostatnie odkrycie Beyonce Heat Rush. Bardzo fajny ciepły i owocowy zapach, taki jakie lubię latem.
Wieczorem i w chłodniejsze pory roku preferuję mocniejsze zapachy takie jak Black XS czy moje ukochane Midnight Poison Diora. Niestety nie stać mnie na pełnowymiarowy flakon trucizny i muszę się pocieszać jedynie miniaturą. Z tańszych i cięższych zapachów bardzo lubię też Mango Lady Rebel Rock Deluxe (bardzo podobne do Black XS), Beyonce Heat i So Elixir w wersji edp.
Uważam, że taka kolekcja jest ewidentnie zbyt mała i uboga i na pewno będę chciała ją powiększyć. O perfumach mogę pisać dniami i nocami, ale teraz czas na lakiery do paznokci.


Kolekcję lakierów i tak zmniejszyłam (mama mi podkrada ;)). Bardzo lubię lakiery firm Lovely i Wibo, bo są tanie i dobre. Najchętniej jednak zamieniłabym wszystkie na Essie, ale przy takiej ilości wydałabym na nie majątek ;) Może kiedyś zejdę do ilości góra 10 lakierów i będą to właśnie wszystkie tej firmy. Tylko jak wybrać 10 kolorów skoro jest tyle pięknych odcieni każdego koloru? ;)

A Wy macie jakieś "manie kosmetyczne"? Podzielcie się w komentarzach, chętnie obejrzę Wasze kolekcje :)

Read More




środa, 9 lipca 2014

Zapach Prowansji - Le Petit Marseillais

Dzisiaj zawitał do mnie kurier z paczką od firmy Le Petit Marseillais, której mam zaszczyt bycia Ambasadorką. Pierwsze pozytywne wrażenie wywarł na mnie sposób zapakowania paczki. Otóż dostałam wszystko zapakowane w piękne pudełko, które na pewno po opróżnieniu będzie ozdobą mojej półki.



W środku znalazłam list powitalny, przewodnik po świecie Le Petit Marseillais, żel pod prysznic o zapachu kwiatu pomarańczy oraz mleczko do bardzo suchej skóry z masłem shea, słodkim migdałem i olejkiem arganowym. Oprócz tego w pudełku znajdowały się próbki obu produktów dla przyjaciółek.


Jestem zachwycona całą oprawą tego przedsięwzięcia. To naprawdę cudowne zostać Ambasadorką firmy, która dba o nas w taki sposób. To dla mnie ogromne wyróżnienie. Zwłaszcza, że studiuję filologię romańską, jestem miłośniczką Francji i wszystkiego co z nią związane, a we wrześniu wybieram się na przynajmniej pół roku w właśnie na południe Francji, czyli do Prowansji! Nie mogę się już doczekać i dzięki tej kampanii czuję przedsmak mojej podróży. Wierzę, że Prowansja to jedno z najcudowniejszych miejsc na ziemi, między innymi dzięki takim widokom:

Relację ze swojego testowania przedstawię Wam już niedługo :)


O samej firmie możecie poczytać tutaj: http://www.le-petit-marseillais.pl/ oraz odwiedzić ich fanpage na Facebooku https://pl-pl.facebook.com/LePetitMarseillaisPolska.

Read More




wtorek, 8 lipca 2014

Kuracja Noble Health Get slim DAYTIME

Nadszedł czas na podsumowanie testowania produktu Noble Health.



Tak jak zaleca producent spożywałam napój 2 razy dziennie, o godzinie 11 i 15, kiedy tempo przemiany materii jest najniższe. Co zauważyłam od razu? Pobudzenie, nadwyżkę energii, brak senności. Coś z czym jako niskociśnieniowiec walczę od dawna. Muszę przyznać, że był to dla mnie miły "element uboczny" ;) zwłaszcza, że testowałam produkt w trakcie sesji kiedy poziom przemęczenia był naprawdę wysoki.
Nie obserwowałam swojej sylwetki superskrupulatnie, ale wstawałam rano z płaskim brzuchem, nogi też wydawały się jakby smuklejsze. Miałam siłę i energię by ćwiczyć, co jest oczywiście wskazane przy każdej kuracji odchudzającej. Oprócz tego uważałam na to co jem, starałam się przygotowywać zdrowe i zbilansowane posiłki.


Pomysły na przepisy brałam z książki Ewy Chodakowskiej "Przepis na sukces"(swoją drogą to naprawdę fajna i pomocna przy komponowaniu posiłków książka).


Co do samego produktu Noble Health, uważam, że to przydatny "wynalazek". Na pewno pomaga utrzymywać wagę, zwiększa przemianę materii i pobudza organizm. Myślę, że sam cudów nie zdziała, zresztą jak żaden produkt na odchudzanie. Do tego wszystkiego zawsze potrzebna jest mądra i zdrowa dieta, rezygnacja z cukrów, tłuszczy, ograniczenie ilości węglowodanów, codzienna dawka ruchu (ja wolałam trening  Ewką 3 razy w tygodniu ;)) i nastawienie się na nowy, zdrowy tryb życia.


Preparat Noble Health mogę polecić każdemu, kto boryka się z nadprogramowymi kilogramami. Na pewno będzie sojusznikiem w walce z niechcianymi kaloriami :)
Read More




poniedziałek, 30 czerwca 2014

SPA Polinezja Wyszczuplający mus do ciała ORCHIDEA & ALGI LAMINARIA

Przepraszam za tę długą nieobecność, ale jestem na ukończeniu mojej sesji egzaminacyjnej na studiach i czasu miałam niewiele.
Wracam dzisiaj do Was z kolejnym produktem Bielendy, który otrzymałam do testowania. Jest to Wyszczuplający mus do ciała z serii Spa Polinezja.



Na początek standardowo - kilka słów od producenta.


Produkt

Wyszczuplający mus do ciała wykorzystuje niezwykłe właściwości roślin rytualnych Polinezji – aktywnie nawilża, regeneruje i ujędrnia skórę. Ciało odzyskuje niezwykłą miękkość, gładkość i sprężystość. Intensywny, pobudzający i świeży aromat mleczka wspomaga siły witalne, dodaje energii i poprawia samopoczucie.
Zawiera BIO OLEJEK KOKOSOWY – NATURALNE ŹRÓDŁO MŁODEJ SKÓRY

Działanie

O piękno Twojej skóry zadbają ORCHIDEA i ALGI LAMINARIA – znane z właściwości wyszczuplających, przyspieszających przemianę materii, wspomagających spalanie tkanki tłuszczowej, oczyszczającej z toksyn, poprawiającej jędrność i napięcie skóry.

Efekt

Poprawa wyglądu i kondycji skóry – Twoja skóra odzyska niezwykłą miękkość, gładkość i właściwe nawilżenie.

Stosowanie

Mus wmasować w skórę całego ciała.

U mnie jak widać na zdjęciu to już resztka musu.



Zacznę od tego, że preparat ma bardzo leciutką konsystencję, jest nieco rzadkawy i na początku miałam problem z jego nakładaniem, ale w końcu to ma być mus. Myślałam jednak, że będzie bardziej "napompowany". Z racji konsystencji bardzo szybko się wchłania.

Produkt jak i chyba wszystkie inne z serii Spa Bielendy bardzo ładnie pachnie.  Zostawia skórę naprawdę bardzo dobrze nawilżoną. Ma bardzo porządny skład, nie ma żadnego silikonu i dość wysoko są cenne składniki jak: masło shea, orchidea, algi laminaria, olej kokosowy. Skóra jest nieco bardziej napięta, ale niestety jak to zwykle bywa efektu wyszczuplającego nie zauważyłam. Mimo to uważam, że to całkiem przyjemny produkt i jest wart zakupu.


Jego pojemność wynosi 200 g i zapłacimy za niego ok. 17 zł.

Read More




wtorek, 10 czerwca 2014

Lovely I love summer!

Hej! Pisałam ostatnio o paskudnej pogodzie, a tymczasem żar leje się z nieba. To świetna okazja by zaprezentować Wam idealny odcień na lato firmy Lovely z serii I love summer.

Na stronie Lovely o całej serii piszą następująco:

I Love Summer

Limitowana edycja letnich lakierów do paznokci. Kolorystyka zaprojektowana w myśl zasady HAVE FUN, której towarzyszy radość, uśmiech, słońce, plaża, piękna pogoda oraz wspólne wypady z przyjaciółmi. Wyselekcjonowana kolorystyka najgorętszych kolorów sezonu letniego. Cechuje je wyjątkowe połączenie połysku i świeżości koloru. Dostępna w 7 najmodniejszych kolorach.

Przetestowałam odcień nr 5 - śliczny odcień pomarańczowy.


Kolor jest soczysty i taki jak chciałam - bez perły i bez drobinek. Świetnie komponuje się z ubraniami w kolorze kobaltowym, ale nie tylko ;) Do pełnego krycia wystarczyła jedna warstwa. Trwałość standardowa - po kilku dniach zaczął odpryskiwać. Szybko schnie. Bardzo lubię lakiery Wibo i Lovely, gdyż za tę cenę lakiery mają dobrą jakość. Za swój zapłaciłam 5,99 zł. Polecam!





A poniżej przedstawiam Wam cudeńko, które kupiłam w ostatni weekend - róż gradientowy Blush Up z firmy Essence. Użyłam do już dwa razy, ale nie miałam kiedy cyknąć fotki. Miałyście go? Jak wrażenia?




Read More




piątek, 6 czerwca 2014

Liebster Blog Award

Hej, dowiedziałam się, że zostałam nominowana do wzięcia udziału w Liebster Blog Award przez http://www.sweet-chilli.com/ :)



Na czym polega zabawa?

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę. Jest przyznawana dla blogerów o mniejszej licznie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował"

Do rzeczy :)

1.       Dlaczego założyłaś bloga?
Bloga założyłam, żeby podzielić się z innymi kawałkiem swojego świata, móc pokazać moje kosmetyczne hity i kity ;)
2.       Od czego zaczynasz swój makijaż?
Od nałożenia kremu, później w ruch idzie korektor.
3.       Gdybyś mogła mieć super moc przez jeden dzień, co by to było i dlaczego?
Możliwość teleportacji - zwiedziłabym kilka miejsc na świecie jednego dnia, bo uwielbiam poznawać nowe miejsca, a męczy mnie dotarcie do miejsca docelowego.
4.       Gdybyś miała wybrać jedne perfumy które miała byś używać do końca życia, co by to było?
Escada Moon Sparkle - są owocowe, słodkie, kojarzą się z wakacjami.
5.       Jaką porę roku lubisz najbardziej i dlaczego?
Lato - ze względu na owoce i warzywa sezonowe, wakacje, słońce :)
6.       Błyszczyk czy pomadka?
Pomadka, najlepiej matowa. Czerwona, fuksjowa i pomarańczowa.
7.       Czarna czy biała kredka na lini wodnej?
Zależy od okazji ;)
8.       Najbardziej szalona rzecz jaką zrobiłaś?
Kąpanie w zalewie w ciuchach.
9.       Jakich kosmetyków masz najwięcej?
Perfum <3 i lakierów do paznokci.
10.     Wymarzone miejsce na ziemi jakie BARDZO chciała byś odwiedzić to..? i dlaczego.
Prowansja, ponieważ chciałabym zobaczyć na żywo pola pełne lawendy. Może niedługo moje marzenie się spełni.
11.      Gdybyś mogła ocalić jedną RZECZ z Twojego płonącego mieszkania, co by to było?
Laptop.

Do zabawy wybieram:
1. http://shimmeringandbeauty.blogspot.com/
2. http://hairdryeer.blogspot.com/
3. http://indiana-lifestyle.blogspot.com/
4. http://paulina-malina.blogspot.com/
5. http://kosmetyczka-juli.blogspot.com/
6. http://pastelowoszare.blogspot.com/
7. http://diamentowakosmetyczka.blogspot.com/
8. http://www.make-up-land.blogspot.com/
9. http://makeupandlookk.blogspot.com/
10. http://pastelowoszare.blogspot.com/
11. http://wiecznamarzycielkaxd.blogspot.com/


Moje pytania:

1. Skąd się wzięła nazwa Twojego bloga?
2. Twoje kosmetyczne odkrycie tego roku to... ?
3. Na wakacje w tym roku wyjeżdżam (gdzie?).
4.  Mój ulubiony kosmetyk do makijażu to... ?
5. Ile najwięcej wydałaś na kosmetyk i co to było?
6. Jaki był Twój najbardziej szalony makijaż i na jaką okazję go stworzyłaś?
7. Czy kiedykolwiek zdecydowałabyś się na operację plastyczną i co to by było?
8. Gdzie przechowujesz swoje kosmetyki?
9. Czy farbujesz włosy?
10. Kosmetyk którego nie gdy nie kupisz to... ?
11. Jak ubrana nigdy nie wyszłabyś na ulicę?


Dziękuję za zaproszenie :) Będzie mi miło jeśli wszystkie blogi wezmą udział w zabawie :)


Read More




środa, 4 czerwca 2014

Bielenda Masło do ciała Appetizing Body Kakao i orzech laskowy

Witajcie! Pogoda tej wiosny nas nie rozpieszcza. Mimo, że jestem strasznym zmarźluchem i źle reaguję na taką pogodę, to mam jeden powód, by przestać narzekać. Tym powodem jest możliwość używania masła z Bielendy o zapachu orzecha laskowego i kakao. Podczas upałów stosowanie tak gęstego kosmetyku o tak aromatycznym zapachu mogłoby być uciążliwe.
Ale na taką pogodę jest jak znalazł.


Na początek kilka słów od producenta.

ODŻYWIANIE NA SŁODKO!
100% rozkoszy
0% kalorii
 Aksamitnie kremowe Masło do ciała KAKAO + ORZECH LASKOWY wzbogacone o OLEJEK MAKADAMIA  to idealny sposób na poprawę wyglądu i kondycji skóry całego ciała oraz … poprawę humoru.

Działanie:
Masło aktywnie regeneruje, odżywia, nawilża i uelastycznia skórę, przywraca jej właściwą kondycję, niezwykłą gładkość i miękkość.  Intensywny kakaowy zapach z nutą orzecha laskowego poprawia samopoczucie, aktywizuje i dodaje energii.

Efekt:

Podaruj swojej skórze 100% rozkoszy i 0% kalorii a Twoje ciało stanie się pachnące, zmysłowe i bardzo apetyczne. Naskórek pozostaje zregenerowany, odnowiony i zabezpieczony przed nadmiernym przesuszeniem.



Masło Bielendy ma konsystencję prawdziwego kremowego masła. Jest dosyć gęste, treściwe (ale mniej niż to z Banii Agafii o którym Wam pisałam tu - http://z-malych-rzeczy.blogspot.com/2014/04/rosyjskie-odkrycie-maso-do-ciaa.html), bardzo łatwo się rozprowadza. Trzeba chwilę lekko odczekać aż się wchłonie, ale skóra się nie klei. Kremowa konsystencja pięknie nawilża i odżywia moje ciało oraz dzięki kompozycji zapachowej oddziałuje na zmysły. Naprawdę, używanie tego masła to sama przyjemność. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Jest idealne na jesień i zimę.





Dzięki konsystencji produkt jest bardzo wydajny i starcza na długo. W opakowaniu znajdziemy 200 ml masła. Skład również jest bardzo zachęcający, na drugim miejscu jest masło shea.




Polecam zakup tego masła, sama chętnie skuszę się na inną wersję zapachową w chłodniejsze miesiące roku.
Read More




piątek, 23 maja 2014

Noble Health Get slim DAYTIME suplement na odchudzanie

Witajcie. Dostałam wczoraj od kuriera obiecaną paczkę od firmy Noble Health z suplementem diety Get Slim DAYTIME.



Na początek kilka słów od producenta:

Twój ekspert w odchudzaniu. Get Slim DayTime to wyjątkowe połączenie najwyższej jakości naturalnych składników gwarantujących efektywne wsparcie w odchudzaniu. Dzięki wyjątkowej kompozycji produkty  Slim Line pomagają zrzucić zbędne kilogramy, pozbyć się „pomarańczowej skórki” oraz dodają mnóstwo energii.


Poznaj właściwości składników aktywnych produktu:
  • Ekstrakt z zielonej kawy oraz ekstrakt z guarany, a dokładnie kofeina w nich zawarta, wpływa na poczucie przypływu energii, zwiększa czujność oraz sprzyja koncentracji.
  • Ekstrakt z zielonej herbaty z EGCG pomaga zwiększyć metabolizm oraz pobudza spalanie tłuszczu.
  • Chrom przyczynia się do utrzymania właściwego poziomu glukozy we krwi oraz wspomaga prawidłowy metabolizm makroskładników odżywczych.
  • Ekstrakt z guarany zwiększa tempo przemiany materii, wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej oraz niweluje uczucie głodu.
  • Zawiera naturalny wyciąg z żeń szenia.
  • Zawiera taurynę i L-tyrozynę.
Połączenie składników zastosowanych w Get Slim DayTime wspomaga redukcję masy ciała, stanowiąc idealne uzupełnienie podczas procesu odchudzania
Get Slim Slim Line:
  • Skoncentrowany program dla osób odchudzających się.
  • Czysty, pozyskiwany specjalnie na zlecenie Noble Health ekstrakt z zielonej kawy o wysokiej zawartości kwasu chlorogenowego i kofeiny mający potwierdzone właściwości odchudzające.
  • Zestaw gwarantujący utratę wagi bez efektu jojo.
  • Innowacyjne ściśle opracowane procedury wytwarzania.
  • Trzykrotnie wyższa wchłanialność produktu.
  • Wyłącznie naturalne składniki.
  • Wolny od GMO.
Całodobowy system Get Slim Slim Line zawiera:
  • Suplement diety Get Slim Morning jest pierwszym etapem w codziennym procesie odchudzania. Preparat budzi metabolizm każdego dnia, przyspieszając redukcję masy ciała.
  • Saszetki Get Slim DayTime jako drugi krok, utrzymują właściwy poziom energii i tempo spalania kalorii w tych częściach dnia, kiedy praca organizmu zdecydowanie zwalnia.
Najskuteczniejsze efekty przyniesie zastosowanie kuracji łączącej w sobie wszystkie produkty Get Slim Slim Line.
Faktycznie, pierwsze na co zwróciłam uwagę to zachęcający skład produktu.

Zawsze bałam się wszelkich kuracji odchudzających z apteki czy z internetu, ale tutaj z takim składem myślę, że nic nie zaszkodzi naszemu zdrowiu.

W opakowaniu znajduje się 30 saszetek, każda po 2g produktu.


Producent zaleca stosowanie dwóch saszetek dziennie - o godzinie 11 i 15, wtedy kiedy nasz metabolizm zwalnia najbardziej.
Należy rozpuścić saszetkę w szklance wody. Przygotowany napój nie ma drażniącego smaku. Jest lekki, trochę owocowy. Smakuje dobrze. Spodziewałam się czegoś o wiele gorszego, ale pozytywnie się rozczarowałam.


Póki co za wcześnie by pisać o jakichkolwiek efektach, gdyż to początek mojej kuracji. Oprócz preparatu staram się regularnie ćwiczyć i jeść zdrowo, wiemy przecież, że bez tego ani rusz. Mam nadzieję, że z takim składem produktu zauważę duży przypływ energii, gdyż ostatnio mam z tym problem.

Swój produkt możecie zakupić na stronie: http://sklep.noblehealth.com/. Przy zamówieniu za 100 zł dostawa gratis.



Read More




Return to top of page
Powered By Blogger | Design by Genesis Awesome | Blogger Template by Lord HTML