Pierwszy Dzień Wiosny mamy już za sobą, warto więc rozpocząć przygotowania do sezonu bikini. Rzeczą, która najczęściej spędza nam sen z powiek jest skórka pomarańczowa. Sama długo szukałam preparatu, po którym będą widoczne jakiekolwiek efekty. No i znalazłam w naszej rodzimej marce BingoSpa.
Najpierw kilka słów od producenta:
THERMOGEL BingoSpa jest preparatem przeznaczonym do profesjonalnych zabiegów również w warunkach domowych. Zawiera kofeinę oraz wiele substancji, które redukują podskórną tkankę tłuszczową.
Głównym zadaniem kofeiny jest zapobieganie procesowi tworzenia się tłuszczu w tkance podskórnej oraz likwidacja już istniejącej podskórnej tkanki tłuszczowej. Kofeina działa na trzech poziomach:
Ogromną zaletą produktu jest jego skład. Zawiera m.in.: olejek z goździkowca korzennego, olejek cynamonowy, aromat paprykowy, co sprawia, że preparat jest naprawdę skuteczny.
Cena jak za taką pojemność i działanie nie jest wygórowana. Za 500 g produktu zapłacimy ok. 40 zł. Skóra naprawdę widocznie się napina i mam wrażenie, że nierówności znikają. Ja akurat lubię rozgrzewające preparaty, zwłaszcza zimą, więc uważam, że ten produkt jest idealny dla mnie. Uważam, że naprawdę warto wydać na niego pieniądze.
A Wy czego używacie na cellulit?
Read More
Najpierw kilka słów od producenta:
THERMOGEL BingoSpa jest preparatem przeznaczonym do profesjonalnych zabiegów również w warunkach domowych. Zawiera kofeinę oraz wiele substancji, które redukują podskórną tkankę tłuszczową.
Głównym zadaniem kofeiny jest zapobieganie procesowi tworzenia się tłuszczu w tkance podskórnej oraz likwidacja już istniejącej podskórnej tkanki tłuszczowej. Kofeina działa na trzech poziomach:
- przeciwdziała procesowi tworzenia się tłuszczów, prowadzący do odkładania ich w postaci dużych kropli wewnątrz komórki tłuszczowej i zwiększania ich objętości - czego efektem jest przyrost grubości podskórnej tkanki tłuszczowej, skutkujący powstaniem "skórki pomarańczowej";
- zapobiega gromadzeniu się tłuszczu poprzez proces rozkładu hydrolitycznego trójglicerydu w tkance tłuszczowej, prowadzący do powstania kwasów tłuszczowych i glicerolu, które uwolnione do krwiobiegu, wychwytywane są przez większość tkanek i zużywane jako paliwo dostarczające energii;
- udrożnia naczynia krwionośne. Pierwszy etap cellulitu, niewidoczny gołym okiem, zaczyna się zastojem żylnym i limfatycznym oraz rozszerzeniem naczyń włosowatych. W trakcie następnych etapów zaburzenia krążenia uwydatniają się na skutek ucisku naczyń włosowatych przez komórki tłuszczowe, a następnie w wyniku zniszczenia kolejnych naczyń.
Ogromną zaletą produktu jest jego skład. Zawiera m.in.: olejek z goździkowca korzennego, olejek cynamonowy, aromat paprykowy, co sprawia, że preparat jest naprawdę skuteczny.
Cena jak za taką pojemność i działanie nie jest wygórowana. Za 500 g produktu zapłacimy ok. 40 zł. Skóra naprawdę widocznie się napina i mam wrażenie, że nierówności znikają. Ja akurat lubię rozgrzewające preparaty, zwłaszcza zimą, więc uważam, że ten produkt jest idealny dla mnie. Uważam, że naprawdę warto wydać na niego pieniądze.
A Wy czego używacie na cellulit?